Zabawne historie związane z projektowaniem stron internetowych koszmarnych klientów
Opublikowany: 2019-10-29Zapewnienie klientom najlepszej możliwej obsługi jest zawsze najlepszą praktyką.
Halloween to jednak świetna okazja, aby wypuścić trochę energii i porozmawiać o tym więcej… nazwijmy ich wymagającymi klientami.
Dlatego postanowiliśmy zapytać naszą własną społeczność o najbardziej pamiętne horrory związane z projektowaniem stron internetowych:

Po zebraniu dziesiątek makabrycznych, koszmarnych historii klientów, wybraliśmy te najbardziej przerażające i ożywiliśmy je, by zapewnić Ci satysfakcję z oglądania.
Tutaj są w pełnej makabryczności.
Klient Koszmaru #1: Sprawa Szalonego Naukowca
Niektórzy klienci otrzymują najnowsze aktualizacje technologii z filmów takich jak „Avengers”. Technologia, taka jak strony internetowe 3D i formularze kontaktowe AI. Po prostu wyobraźnia klienta nie ma granic.
Alex Gill opowiedział historię klienta z dość nierealistycznymi oczekiwaniami:
Klient: „Dlaczego ikony nie są animowane, gdy przesuwam nad nimi palec na telefonie komórkowym?”
Projektant: „Jak wspomniałem w moim pierwszym e-mailu, ta technologia po prostu nie istnieje”.
Klienci Nightmare #2: Atak na „stronę filmową”
Dziwne, nierealistyczne żądania klientów są dość powszechne. Zwykle jednak można przynajmniej przewidzieć, co klient ma na myśli.
Brian McCracken miał klienta, który nie do końca zrozumiał koncepcję strony internetowej:
Klient: „Chcę, żeby strona była jak film”.
Projektant: „Chcesz opowiedzieć historię i przeprowadzić cię przez narrację?”
Klient: „Nie. Jak film. Tutaj, jak ten film na YouTube”.
Projektant: „To jest nagranie, na którym faceci siedzą przy biurku i rozmawiają. Czy chcesz, żebym rozwinął te obrazy?”
Klient: „Nie. Tylko film.
Projektant: „Czy chcesz, aby ten konkretny film pojawił się na stronie?”
Klient: „Tak, ale jak strona internetowa”.
Projektant: CZEGO DOKŁADNIE ^%$ CHCESZ?!?!? Jest to film YouTube %$#, który chcesz umieścić na stronie „Ale jak witryna?”
…Więc dosłownie stworzyłem nagłówek, stopkę, umieściłem tło wideo na środku jako GIF, który zrobiłem z filmu na YouTube, który mi dali.
Ich opinie: „Ale czy możesz sprawić, by film był bardziej podobny do filmu?”
Klienci Koszmaru #3: Obrzydliwe kurczenie się czcionek
Podążając za dziwnymi prośbami klientów, ten oszust klienta zdecydował się na użycie czcionki tak małej, że nie byłaby widoczna gołym okiem.

Nigel Hancock podzielił się klientem z podstępnymi intencjami:
Klient: „Czy możesz zmniejszyć ten tekst?”
Ja: „Tak, oczywiście, jak mały by Ci się podobał?”
Klient: „Jak mały może być?”
Ja: „Cóż, teoretycznie 1 piksel, około 1/72 cala”
Klient: „Będzie dobrze”
Ja: „Ale nikt nie będzie w stanie tego przeczytać”
Klient: „To cały pomysł”
Koszmarni klienci #4: Inwazja demaskujących ciało
Spotkanie z klientem po raz pierwszy jest wystarczająco niezręczne, ale ten klient przeniósł to na zupełnie inny poziom, usuwając kluczową cechę uspokajającą — ubranie.
Joshua Slot podzielił się z klientem niezwykle żenującym spotkaniem:
„Miałem kiedyś prośbę o stworzenie strony internetowej dla kempingu dla nudystów, o którym nie wiedziałem, dopóki nie zaprosili mnie do swojej lokalizacji. Nie mieli dostępnej strony internetowej ani żadnych materiałów promocyjnych.
Uprzejmie podziękowałem im za wycieczkę i powiedziałem, że tego rodzaju zakład nie jest moją wiedzą i wyszedłem ”
Klienci Koszmaru #5: Czterogłowy Potwór
Opinie są jak… no wiesz, jak to się mówi. Każdy ma jeden. Dotyczy to zwłaszcza klientów. Co robisz, gdy jeden klient zamienia się w kilku?
Kayla Curry miała do czynienia z więcej niż jednym koszmarnym klientem:
„Ten jeden klient, którego znałem przez innego klienta, wydawał się fajny i całkowicie wyluzowany. Klient typu „Rób, co chcesz, po prostu ułóż ładnie”, prawda?
Zabieram ją więc i nagle ma CAŁY ZESPÓŁ ludzi, którzy chcą wnieść swój wkład na stronę. Dosłownie 4 inne osoby, które nie są moimi klientami, próbują mi powiedzieć, co mam robić… UGH. Udało mi się przejść, nie tracąc gówna, ale ledwo. Projekt okazał się wspaniały i oparłem się niektórym bardziej wybrednym prośbom zespołu. Wyjaśniłem, że z marketingowego punktu widzenia to, o co prosili, było niepotrzebne i przynosiło efekt przeciwny do zamierzonego”.
Strzeż się klienta koszmaru!
Nie oczekuj tutaj zbyt wielu zachęcających słów.
Klienci koszmaru zawsze będą koszmarem. Raz na kilkunastu klientów natrafisz na dziwną prośbę, zbyt napięty harmonogram lub po prostu kogoś bez ubrania. Zachowaj spokój, uśmiechaj się i pamiętaj, że to, co Cię nie zabije, tylko wzmocni Twoje portfolio.
Czy masz własną, przerażającą historię klienta? Podziel się z nami w komentarzach. Kto wie, może zmienimy to w zabawną animację.
